Understand the understandable?


Whah? Fishy znowuż pisze! Aczkolwiek uprzedzam iż w tej notce proszę się nie spodziewać tekstów o narkotykach, dziwkach ani porachunkach gangsterskich, żadnych takich. Tym razem (dla odmiany) przedstawię kawałek czegoś co mój chory umysł (approved by KouKi 23-08-2006 at ~21:30) wytworzył na dniach ostatnich, uprzedzam iż to co następuje nie jest rzeczą bardzo prostą w skumaniu dla osób które nie rozumieją naszych przekazów tekstowych. Jeśliście jednak odważni, go on! We won't disturb You! (at least while You are reading our blog)... a właśnie sobie przypomniałem ze dobrze by było jeszcze zaznaczyć, że wymysł mego umysłu postanowił się napisać w języku nieżyczliwym dla ludzi mało inteligentnych (i wcale tu nie chodzi mnie o tak potocznie zwany inglisz). Chciałbym jeszcze dodać że to co w tekście owym następuje nie powinno być czytane wspak ani tym bardziej z dołu do góry bądz od prawej do lewej, czytanie od góry do dołu też nie jest uważane za odpowiednie aczkolwiek pare osób mi się zwierzyło iż można uzyskać w ten sposób całkiem niezły efekt i doznanie, a niektórzy po kryjomu się przyznali, że nawet mieli po czymś takim tak zwany "trip"... także przed czytaniem radziłbym zaopatrzeć się w obuwie sportowe (albo przynajmniej takie w którym dobrze się Wam chodzi)...

A teraz......... The Larch!



The Larch!

A teraz nieuniknione(!):

"The very moment of I moment,
nearly trying to tell me something,
but this are just words without a meaning,
I mean they are meaningless,
it keeps me in desperate try of writting non-understandable sentences,
this is not going to avoid strange comments,
it drives me insane always when I try to stop it,
perhaps I should end this little coincidence right now,"
-RybA

Wake Up!!


No i sie stało, miesiąc fajności minął :( ale to nie powód do smutku... nie ten prawdziwy powód... ten prawdziwy drzemie sobie gdzieś w środeczku... doszedł do wniosku, że się będzie ujawniał po trochu, cel swój zamierzony wykonując doskonale powoduje, iż człowieka zaczynają dotykać dziwne myśli, dziwne wnioski... niby już jakiś czas temu to wszystko sobie przemyślałem ale to powraca z jeszcze większą mocą (chociaż póki co i tak małą). Otóż doszedłem do prostego wniosku, że wolałbym gdyby to wszystko było jeszcze nieodkryte... wtedy byłoby znacznie lepiej. Patrze na tą notke i się smuce, bo foto dałem fajne a pisze takie rzeczy :/ cóż poradzić, fishyy smęci :/ dziwnie to musi wyglądać bo wbrew pozorom stoje na całkiem niestraconej pozycji, a właściwie rzecz biorąc to już od dawna nie było tak dobrze jak jest teraz. Tak to jest... normanie człowiek nie ma chęci nawet zaprzatąć sobie myśli takimi abstrakcyjnymi pojęciami jak sens istnienia czy swoimi przeszłymi marzeniami o nieodkrytym (bo ma inne zmartwienia). I nie chodzi mi tu bynajmniej o żaden zawód tym co odkryte ale fakt, że to powoli staje się zbyt normalne i codzienne...

No i fajne foto zmarnowane, grrr chociaż nie tak do końca bo przecież można patrzeć na nie oddzielnie, nie wiążąc go z notką.

Drugą rzeczą, która mnie ostatnio naszła (a dokładniej dzisiaj w pociągu, gdy obserwowałem ludków) to fakt iż żyje w świecie idiotów... Większość szaraków to niepotrafiący poprawnie wypowiedzieć słowa "wziąć" idioci, którym się wydaje że mają coś do powiedzenia kiedy tylko coś w ich głowkach zaskoczy i przyjdzie im kolejna bezsensowna myśl do mózgu... Nie twierdze że sam nie należe do tej grupy, nie twierdze też że osoby czytające ten blog do niej nie należą. Oczywiście możesz się czuć urażony tym stwierdzeniem... jeśli czujesz się urażony nie powinienes więcej odwiedzać tego bloga... ja nie czuje się urażony...

ta notka ma w sobie podteksty... n i e n a s e r i o

true... true...

a tu nic sie nie dzieje panie... nic sie nie dzieje... jak w polskim kinie...