Witam po raz wtóry, w tym roku mamy święto i zapostuję po raz drugi, a to dlatego, bo chciałbym uwiecznić na blogu kilka całkiem fajnych moim zdaniem motywów związanych z muzyką sprzed lat. Otóż ostatnio spodobało mi się wykorzystywanie starych utworów z lat 40,50,60,70 rodem z USA we wszelakich produkcjach filmowych czy komputerowych, oszczędzę Sobie słów i zamieszczę kilka filmików poniekąd ukazujących w pewnej mierze ten klimat:
Fallout 1 - intro:
Fallout 3 - intro:
15 sekund z serialu Heroes:
Bioshock 2: Sea of Dreams - Teaser:
Jest jeszcze kilka motywów, które chciałbym pokazać, szczególnie w serialu Heroes gdzie zostało wplecionych wiele fajnych utworów m.in. Del Shannon - Runaway czy The Animals - We've gotta get out of this place.
Fallout 1 - intro:
Fallout 3 - intro:
15 sekund z serialu Heroes:
Bioshock 2: Sea of Dreams - Teaser:
Jest jeszcze kilka motywów, które chciałbym pokazać, szczególnie w serialu Heroes gdzie zostało wplecionych wiele fajnych utworów m.in. Del Shannon - Runaway czy The Animals - We've gotta get out of this place.
Czasami człowiek zdaje Sobie sprawę z tego, iż nie doznał jeszcze uczucia spokoju jakie sprawia obserwowanie spadających leniwie z nieba płatków śniegu w samym środku właśnie panującej zimy. Zgniłozielony trawnik ogrodu otaczającego mój dom został spowity cieniutką warstwą śnieżynek, co przypomniało mi w jak powierzchowny sposób odbieram tegoroczną zimę. Doświadczenie to postanowiłem spisać na przyszłość, by następnym razem nie popełnić tego samego błędu.
"- Benek, no daj łyka, - poprosił Zdzisław - suszi mnie.
- Zdzichu, ogarnij się - odparł Beniamin, wyciągając z kieszeni do połowy wypitą butelkę z bliżej nieokreśloną zawartością koloru czerwonego - dopiero jedenasta rano a Ty już byś się chciał nawalić."
Niniejszym tegoroczny obowiązek blogowania uważam za spełniony!